Terapia prowokatywna skupia się tylko na zachowaniu?
Tak, to bardzo behawiorystyczny nurt. Oparty na emocjach, postawach i schematach.
A traumy, motywacje, dzieciństwo, nieświadomość?
Ja mówię tak: jeśli coś jest źle, jest źle teraz. Nie 30 lat temu. A 'nieświadomości' nie sposób udowodnić ani wyjaśnić. Jest nieużyteczna. Marzeniem terapeuty jest zobaczyć poprawę - w zachowaniu, w stanach emocjonalnych. Widzieć ludzi wychodzących ze szpitala. Nawet rząd, który finansuje szpitale, i sami pacjenci chcą widzieć to samo. Poprawę!
Metodą prowokatywną można leczyć każde zaburzenie i chorobę?
Tak. Niektórzy terapeuci wierzą, że podejście behawioralne to tylko łatanie chorej psychiki. Ale dlaczego leczymy duchy, skoro przychodzą do nas ludzie. Dlaczego psychoterapia porusza się po literackim opisie i abstrakcji, jak nieświadomość, skoro są o wiele prostsze, często przyziemne wytłumaczenia stanu pacjenta. Lepiej skupić się na zachowaniu, niż wmawiać pacjentowi motywy, postawy, kompleksy, czy to ojciec jest winny, czy ciotka.
Kiedy zastanawiamy się, która szkoła terapii ma rację, trzeba spojrzeć, kto ma efekty. Podoba mi się taka definicja: psychoterapia jest tym, co działa.
Tak, to bardzo behawiorystyczny nurt. Oparty na emocjach, postawach i schematach.
A traumy, motywacje, dzieciństwo, nieświadomość?
Ja mówię tak: jeśli coś jest źle, jest źle teraz. Nie 30 lat temu. A 'nieświadomości' nie sposób udowodnić ani wyjaśnić. Jest nieużyteczna. Marzeniem terapeuty jest zobaczyć poprawę - w zachowaniu, w stanach emocjonalnych. Widzieć ludzi wychodzących ze szpitala. Nawet rząd, który finansuje szpitale, i sami pacjenci chcą widzieć to samo. Poprawę!
Metodą prowokatywną można leczyć każde zaburzenie i chorobę?
Tak. Niektórzy terapeuci wierzą, że podejście behawioralne to tylko łatanie chorej psychiki. Ale dlaczego leczymy duchy, skoro przychodzą do nas ludzie. Dlaczego psychoterapia porusza się po literackim opisie i abstrakcji, jak nieświadomość, skoro są o wiele prostsze, często przyziemne wytłumaczenia stanu pacjenta. Lepiej skupić się na zachowaniu, niż wmawiać pacjentowi motywy, postawy, kompleksy, czy to ojciec jest winny, czy ciotka.
Kiedy zastanawiamy się, która szkoła terapii ma rację, trzeba spojrzeć, kto ma efekty. Podoba mi się taka definicja: psychoterapia jest tym, co działa.